masz prawo dos wojego życia, nie musisz sie jeszcze teściowa przejmowac, to nie jest małe dziecko.... ja mieszkam z teściową i drugi raz bym sie na to nie zdecydowała... to ona powinna dzieciom pomagac a nie żeby ją jeszcze utrzymywac
Czemu zawsze wszystko co dobre tak szybko się kończy? Tydzień w Polsce to zdecydowanie za mało, nie daliśmy rady wszystkich odwiedzić niestety. Są takie osoby, które chciałoby się odwiedzić, a są takie które TRZEBA odwiedzić, więc czasu dla wszystkich nie straczyło.
Nie odpoczełam za bardzo, bo kiedy? Jak było szkoda czasu na siedzenie w domu i odpoczywanie.
Oczywiście nie obyło się bez nowinek , których sie znów dowiedziałam od koleżanki, w sprawie mojej teściowej, że jak ostatnio byliśmy w PL to tylko dwa razy ją odwiedziliśmy i że ja jestem taka siaka i bla bla bla..
Może i odwiedzialibyśmy ją cześciej gdyby wiecznie nie była na gazie i miała chociaż troszkę posprzatane, a nie że moje dziecko od niej wychodzi jakby z kopali węgla wyszło DOSŁOWNIE. Za to tym razem odwiedziłam ją tylko raz, Ona sama też nigdy nie zadzwoni i nie zaprosi chociaż by na kawę, ba ona nawet NIGDY ( nie licząc urodzin) nie zaprosiła M na obiad ani nic, nie mówie ze gdzies tam do restauracji, ale by zrobiła obiad i zaprosiła syna, ale po co? lepiej wóde kupić ... Oczywiście żaliła się że gdyby ją ktoś przygarnął to ona by pojechała, ale żadne nie chce. No i wcale się nie dziwi, nigdy się nimi nie interesowała, tylko potrafi brać, nic nie dając w zamian, kompletnie nic. Może jestem wredna bo to w końca M. Mama, ale w życiu nie chciałabym z nią mieszkać i jeszcze ja utrzmywać....