Zawroty głowy, uderzenia gorąca i chwilami ciemno przed oczami. Dla mnie powoli to staje się normalnością. Więc Cię rozumiem.
Choruje na serce. Zdiagnozowali mi 3 lata temu, kiedy byłam w ciąży. W końcu dowiedziałam się co mi jest. Jednak do dziś leczenie nie pomaga tak jak bym chciała. Czasem mam wrażenie, że wogóle nie działa. Tahykardia i niedomykalność zastawki jednak mogą utrudnić życie. Ale nie bardziej niż inni ludzie. Lubie ciepło, ale kiedy przychodzą upały nie mogę oddychać. Mam wrażenie jakby mi ktoś z 5kg położył na piersiach i kazał funkcjonować. Do tego jestem wiecznie zmęczona. Naprawdę bardzi się staram funkcjonować normalnie. Czasem nie daję rady. Jest wiele normalnych zwykłych czynności, które sprawiają mi problem. I zdziwenie ludzi, szczególnie najbliższych: no nie mów, że nie przeplyniesz długości basenu? Nie żartuj, że wejście na 2 piętro jest męczące? Itp. Czasem mam ochote powiedzieć: a no kur....a jest. Ale zagryzam tylko zęby i staram się nie popłakać.