gratuluję, zdrówka :)
W piątek, piątego - w końcu się udało :) Na świat przyszedł nasz mały synek :) Poród trwał ponad 16 godzin, nie uwierzyłabym, że człowiek może przeżyć taki hardkor z bólu i że jest w stanie tyle wytrzymać. Miałam zamiar opisać tutaj całą tę mękę, ale cholera, zapomniałam już jaki to ból :) Myślę, że gdyby kobiety pamiętały, jak to boli, w życiu nie decydowałyby się na kolejne dzieci. W każdym razie, mi się trafił poród trudny, długi i bardzo bolesny, a dodatkowo nawet gaz rozweselający, który dali mi, żeby mniej bolało nie zadziałał - zamiast pomóc uśmierzyć ból sprawiał, że robiło mi się niedobrze. Przy następnym porodzie zażyczę sobie znieczulenie zo, jestem pewna.
Teraz synek jest z nami, urodził się z 8/10 pkt, właśnie przez ten przedłużający się poród, miał krwiaka na główce, jak po próżnociągu. Całe szcęscie wszystko wróciło do normy. Zaraz po porodzie złapał jeszcze jakąś infekcję, musiał dostawać antybiotyk. PRzedwczoraj wypuścili nas ze szpitala. Teraz już czuje się już dobrze, ma apetyt, a ja walczę z nawałem pokarmu.
Jestem strasznie zmęczona, pełna obaw, czy wszystko robię dobrze i jednocześnie szczęśliwa, kiedy patrzę na tę malutką buźkę, która jest taka ufna, bezbronna, kochana, jedyna na świecie :) Jestem mamą! W końcu!
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
Gratuluje!:)Dobrze ze o bolu juz zapomnialas;)
No:) jesteś mamą:) gratulacje i życzę duzo momentów na Twoj sen!
Cieszę się razem z Tobą :) Gratuluję synka i ściskam Was oboje :*)
Gratulacje :)