może spróbuj z innym mlekiem, może jej mleko nie smakuje bytelka nie odpowiada. Dajesz jej smoczka ? Kup butelkę z takim samym smoczkiem u nas to zadziałało i też mleko inne bo wpychaliśmy jej NAN póxniej Bebilon i pluła w każdą stronę. Jak przeszlismy na Bebiko to klopoty się skończyły
nie wiem na prawdę co robić..chcialabym przejśc na butelkę ale corka mi to uniemożliwia..pluje, odpycha butle, wpada w histerie..a ja mam dosyć..karmienie piersią jest cudowne, ale do jakiegoś momentu, ja nie wyobrażam sobie karmić malej kiedy będzie miala zęby i zacznie chodzić..i tak zakładałam, że będę ją karmić znacznie krócej..nie mam na nią sposobu, nie mam też serca patrzeć jak ona się męczy i płacze kiedy daję jej na siłe butle..jest jakiś sposób, złoty środek? czuję się jak w jakieś pulapce.. i to jest najgorsze, że tak bardzo ją kocham więc tkwie w tym dalej, choć nie chcę.. patrzę na nią i nie umiem jej odmówić..:(
moja Calineczka...
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 13 z 13.
Ja przestałam gdy Marceli miał skończone 8 miesięcy, przeżywałam wewnątrzny koszmar bo czułam, że już nie mogę łazić z wywieszoną piersią w dzień i w nocy ( przynosiła mu ukojenie na idące zęby) a z drugiej strony butelka - samo w sobie przerażające słowo.
Dwa tyogdnie męczyliśmy się zanim znalazłam jakieś wyjście - okazało się, że problem najbardziej tkwił w butelce, nakupowaliśmy tych butelek każdego rodzaju aż wreszcie coś mu podeszło ( wcześniej w takiej popijał herbatki od wielkiego dzwonu). Ale i tak ile było płaczu. Ciężko się było przestawić, że w nocy trzeba wstać i iść do kuchni zagrzać wodę, zrobić mleko, ale potem weszło w nawyk. Nie mogłam też karmić w nocy jak początkowo zakłądałam, bo potem na nowo rano nie chciał pić z butelki, trzy dni całkowitego odstawienia od piersi i cycki się ustabilizowały i Mały już całkowicie był samodzielny i nawet bardzo polubił mleczko. Ja dawałam bebilon ale nie smakował mu tylko Nan podeszło - to też pewnie kwestia smaków dziecka.
Życzę Ci powodzenia! Zobaczysz jak miło Ci będzie wyjść gdzieś wieczorem i zostawić córę komuś pod opieką, czy jak dobrze będziesz się czuła nie denerwując się, nie złoszcząc.
Właśnie to jest ogromna wygoda. I za kazdym razem taka perspektywa :
Mała płacze, błaga Cię o pierś, prosi i szlocha, a Ty nie możesz Jej niczym zabawic ani nijak uspokoic. Dajesz pierś - proste i po krzyku. Dziecko ssie wtulone w Ciebie, a potem obdarowuje Cię słodkim usmiechem...
Albo co zrobic o 4 w nocy, kiedy jesteś zaspana i ledwo widzisz na oczy, a dziecko płacze i płacze. Dajesz pierś i po krzyku. I znowu sen. U nas ten nocny scnariusz powtarza się co średnio 2 godziny od kilku miesiecy (wcześniej rzadziej).
Jak z tego zrezygnowac, no jak ? I kiedy. To jest pytanie. Ja jestem za krucha !!
I co tu da 2dziecko? Ja nawet planuję w niedalekiej przyszłości :D. Ale wąłśnie się boję, że nie zdołam córki odstwaic jednak, że nie damy rady zrezygnowac.. a jak będę karmic 2 dzieci naraz?! Nieee... Albo nei będę mogła jechac rodzic w nocy, bo Starsza nie wytrzyma nocy bez mamy :D Taa.. Lub ja się po prostu wykończę nerwowo.. A Starsza widząc jak młodsze ssie może byc zazdrosna i zrospaczona.. Tego się baaardzo boję. Najbaradziej. Ale z drugiej strony jak człowiek wie, że musi, to da radę..
Trudne to życie :(