Będzie dobrze tylko się nie poddawaj! Nic wielkiego się nie stało, to zawsze można poprawić :) Zamiast przystawiac maluszka do piersi to po prostu odciągnij pokarm, ale tylko do uczucia ulgi. Jesli postanowiłaś synkowi piersi w nocy nie podawać to choćby skały srały, a mury płakały - nie rób tego.
Miało być lepiej. Nie było :(
Jak zwykle kilka pobudek na wodę. O 23 się zaczęło - ponad dwie godziny wiercenia się, płaczu i włażenia mi na głowę. Dosłownie. Miałam już dość, ale nie uległam, w końcu zasnął. I wszystko byłoby pięknie, zapewne spałby tak do rana, gdybym nie obudziła się z bólem z powodu przepełnionych piersi. Masakra ;/ Musiałam przystawić małego, by ściągnął ten nadmiar mleka i w tym momencie cały mój plan legł w gruzach...
I jak tu skończyć z nocnym karmieniem? Jak mam wytrzymać całą noc z przepełnionymi piersiami? Kurde, nie tak to miało wyglądać :(:(:(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Muszę chyba odkopać laktator, bo nie używam go już od ponad 5 miesięcy... :(
Tak odkop, ewentualnie odciągnij ręcznie :) Jeśli zamierzasz synka tylko za dnia karmić to wszystko z czasem ładnie się unormuje. Ja karmię dwa razy, przez noc w ogóle, laktacja jest ładnie do tej sytuacji dopasowana.
Bonitko u mnie też tak było przed ząbkowaniem, że karmiłam tylko rano i na noc, nocki przesypiał odkąd skończył 2,5 msca do 7 miesięcy. Wszystko przez te zęby... ;/
No cóż trza próbować :P
Rozumiem :) U mnie tak od 4 m-ca z pobudkami było i trwało, i trwało.... więc w przypadku moich chłopców nie od zębów... ja tam zresztą żadnych oznak ząbkowania u nich nie zauwazyłam, ale z tego co wiem wiele dzieci ja ma. Trzymam kciuki za kolejną nockę :)
To może rób to stopniowo, tak jak ja, wlaśnie ze względu pełnych piersi i tego, że nie mogłam takpatrzec na płącz dziecka i szarpanie mnie.. Zamiast od razu przestac karmic całą noc, dawałam w nocy raz i raz rano przez kilka dni. Kolejno zrezygnowałam z tego dawania w nocy i zostało nam rano. A piersi się tak lepiej "czuły" i odciągac nie musiałam, no i Mała dobrze to zniosła.. :)
Arletka... jest to jakiś pomysł, ale Anetka własnie z tym jednym karmieniem nocnym pozostała :) Proponuje maluszkowi w ogóle cyca w nocy nie podać tylko wytrzymać z tym do całkowiego porannego przebudzenia i wtedy na dzień dobry poczęstować synka porannym mleczkiem. Jeśli jednak piersi bardzo będą z tego przepełnienia bolały to odciągnąć troszkę, a rano synek i tak pociągnie co trzeba. Z czasem laktacja dostosuje się do tego rytmu (ja karmię własnie rano i przed wykapaniem synka)