Wyszlam dzis do sklepu ogolnie praktycznie codziennie gdzies wychodze na chwile, a dzis znow po krotkim spacerze strszliwy bol w plecach i skorcze chyba:/ przylzlam do domu i musialam sie polozyc i lezec godzine, czuje sie taka, ociezala i ciezko mi cokolwiek robic i zaczyna mnie to coraz bardziej wkurzac...Chcialabym donosic do konca czerwca i urodzic bo juz mam naprawde dosc a gdzie tu jeszcze do 18 lipca??Ja chyb psychicznie nie dam rady, nie lubie sie prosic o pomoc innych czy nawet mojego D lubie sama wszytsko robic, ale juz nie daje rady,przytylam 14 kilo i czuje sie jak wieprz;/Nie wyobrazam sobie jak niektore dziewczyny tyja po 30 i daja rade, mi teraz juz kregoslup odmawia posluszenstwa...ahhh ogolnie mam dola. Jeszcze pod koniec miesiaca czeka nas malowanie salonu, kuchni, i scian w korytarzu, wiec bede miala sprzatanie mam nadzieje, ze dam rade i ze zdazymy zanim maly sie urodzi. Naprawde mam nadzieje, ze maly wyjdzie na 3.07 tak jak powiedzialam polska lekarka a nie na 18 jak twierdza anglicy...Jest juz ciezko.....
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
dasz rade, malo przytylas :P
ja w pierwszej ciazy mialam na plusie ponad 30!!! i powiem szczerze ze chyba czulam sie lepiej niz teraz :P ale to dlatego ze nie mialam kim sie zajmowac, a teraz trza uganiac sie za trzylatkiem, wiec nawet pomazyc o drzemce nei moge :P