Dziś dzień sprzątania, gdyż w sobotę byłam sama z Kornelką i nie dało się nic zrobić. Udało mi się za to dziś posprzątać, gdyż niusia wyruszyła z tatą na zakupy więc miałam czas.
Ciśnienie zaczęło mi rosnąć od jakiś 2 tygodni. U mnie może to zwiastować powrót choroby. Pewnie słońce mi nie sprzyja i staram sie wychodzić z mała do 11 a potem po 15, ale mimo wszystko. Muszę wkoncu zainwestować w kapelusz.
Na dziś jeszcze w planach obiad Kornelki, bo zasnęła dopiero o 12 i spacerek.
Hmmm... Trzeba pomyśleć o Dniu Dziecka.... Co wymyślimy?