ile przygód wow :D super się patrzy na takie aktywne spędzanie czasu jakie przedstawiasz :D
Oj znalazłam chwilkę żeby wkońcu dodać kilka fotek i opisać co nie co. Już za tydzień wyruszamy do Polski, do domu rodzinnego...ach już nie mogę się doczekać. W tym tyg muszę zacząć się pakować, żeby niczego nie zapomnieć:) Lecimy niestety sami, mąż zostaje w FR bo musi pracować, urlop będzie miał dopiero pod koniec sierpnia. Ale i tak to sobie odbijemy, mam nadzieję że pojedziemy sobie tylko we dwoje na jakiś weekend nad morze! Odpocząć, tylko my sami, cisza, spokój...oj brakuje mi tego czasem:)) Mamy też wykupiony domek w Międzyzdrojach na niecały tydzień, jadę z małym, rodzicami i siostrami! Taki rodzinny wypad. Cieszę się bo rzadko zdarza się okazja żeby gdzieś wspólnie wyjechać. Jedna siostra w Londynie, druga w Polsce. Widzimy się średnio 2razy do roku... także trzeba wykorzystać wolne chwile:) Teraz trochę o Wojtusiu. Skończył już 20miesięcy! Jest moim oczkiem w głowie:) Byliśmy ostatnio na kontroli, przed wyjazdem żeby zobaczyć czy wszystko ok i umówić się na szczepienie. I ku mojemu zdziwieniu synek płakał na samo wejście do gabinetu! Nigdy wcześniej tak nie było, zawsze witał się z lekarzem, teraz też przybił mu "piątkę " ale i tak płakał. Badanie i mierzenie było z płaczem... Wiedziałam że synio waży 13kg bo sama go ważę w domu ale że ma już 90,5cm wzrostu to byłam w szoku! Kiedy on tak urósł ? Przekracza nawet siatkę centylową:)) hehe może jakiś koszykarz będzie ? Któż to wie? Choć my też niscy nie jesteśmy więc co się dziwić dziecku? Ważne że zdrowy. Jedno tylko mie martwi...a mianowicie czeka nas zabieg z siusiakiem! Brrr aż ciarki mnie przechodzą na samą myśl. Nie schodzi mu skórka, nawet po naciąganiu przez kilka miesięcy, w czasie kąpieli, tak jak lekarz kazał i tak nie pomogło. Wyrok zapadł, zabieg odbędzie się jak Wojtek skończy 3lata. I lekarz twierdzi że nic już samo się nie unormuje :( Poza tym wszystko ok! Wojtuś jest radosnym dzieckiem. Sam je, pije ze szklanki. Cieszę się bo ma apetyt, zjada ładnie owoce i warzywka! Z siusianiem na nockik też całkiem dobrze mu idzie, choć mam nadzieję że w Polsce nauczy się wołać za każdym razem! I w końcu pozbędziemy się pieluszek na dobre:) Ok...chyba będę kończyć. Rozpisałam się trochę. Miłych Wakacji Kobietki! ps na pewno zajrzę do Was jeszcze w tym tyg. Pozdrawiamy HALO, HALO BABCIU? JEŻYK :) CZASEM JAK SIĘ ZMĘCZĘ TO KIMNĘ SOBIE NA DYWANIE:) CHODZENIE W TATY BUTACH TO NIE LADA WYZWANIE, ALE NIE DLA MNIE:) UWIELBIAM BIEGAĆ! ROBĘ MAMIE PORZĄDKI, TAKI ZE MNIE POMOCNIK! A KU KU! MAM CIĘ! MAM CIĘ ROBAKU!!!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Drzemka na dywanie najlepsza,hehehhe
fajny łobuziak :) mały akrobata, ogrodnik i kucharz w jednym ;) rety jak ja bym chciała żeby moje dziecko zasnęło samo, bez usypiania. bo na razie to tylko w foteliku się udaje w samochodzie i na spacerze ;)
super, ze możesz się z rodziną zobaczyć, szkoda tylko, że nie we trójkę... miłego pobytu w PL ;)
hehe, jak fajnie zasnął zmeczony po zabawie. Ja tez mam nadzieje,ze z mezem uda mi sie wyskoczycwe wrzesniu gdzies na weekend tylko we dwoje :)
'CZASEM JAK SIĘ ZMĘCZĘ TO KIMNĘ SOBIE NA DYWANIE:)'-Ostatnio moja Mała robiła tak samo, jak się zmęczyła ; D
Synuś przepiękny: )))