Ja miałam tak i zdecydowałam się na obrót zewnetrzny, chyba w 37 tygodniu jak dobrze pamiętam. Obrót się udał (bardzo bolesny) i urodziłam naturalnie . Sam pewnie by się nie obrócił bo lekarz wykonujący obrót mówił że mocno pupę wcisnął i ciężko było go obrócić
U lekarza byłam 3 tygodnie temu, wtedy mój synek był ułożny pośladkowo czyli tyłkiem do dołu. Tydzień później miałam sprawdzane echo serca płodu i nadal był w tej samej pozycji. Teraz raczej nic się nie zmieniło bo kopnięcia (coraz słabsze niż 3 tyg temu) odczuwam na dole tak jakby właśnie to były nóżki, góra brzucha raz na jakiś czas poruszy się taką większą "falą" z czego wnioskuję że jest to tułów dziecka. Do lekarza idę za tydzień i wtedy sprawdzę i popytam o wszystko. Na pewno niejedna z Was tak miała i wiem też, że dziecko ma czas się obrócić jeszcze. Z tego co czytam to maluch jest coraz większy i coraz ciężej mu się obracać.
Moje pytanie: Ile z Was tak miało? Czy dzidziuś się obrócił? Czy pozostał pośladkami do dołu? Co wtedy przy porodzie? Dostaje się skierowanie wcześniej na cc, czy czekają do ostaniej chwili?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Urodziłam w 39 tygodniu i 4 dni,
Doradzali ci ten obrót?
Zaproponowała mi go moja ginekolog, sama go wykonywała we Francji, tu robili mi go w szpitalu. Nie chciałam cesarki bo planowałam drugą ciąże zaraz po pierwszej