Myślę sobie, że zanim spokojnie się wyśpię to mały będzie miał przynajmniej rok (chyba). Tęsknię za pracą, ale jedynym plusem była myśl: "teraz sobie pośpię".
Mój sen wygląda pewnie podobnie do każdej z Was. Zanim się położę prysznic też sprawia mi już trudności, szczególnie ubieranie się. Brzuch przeszkadza, zastanawiam się czy nie jest za duży jak na 7 miesiąc, nie potrafię sobie wyobrazić jaki bedzie za 2 miesiące. Łóżko wydaje mi się być zbyt niskie, ale trudno jest jakie jest. Leżę i się zaczyna, na lewo na prawo wiercenie się. Jeżeli uda mi się już zasnąć to sny... zaczynam mieć te sny, o który w internecie wzmianek jest pełno, ale to i tak mnie nie budzi, budzi mnie każdy mój ruch, nie obrócę się na drugą stronę nie budząc się. W sumie śpię na zasadzie "drzemek". Dobrze, że jeszcze nie biegam sikać zbyt często.
Czekam na termin rozwiązania z coraz większą niecierpliwością, wtedy też nie pośpię hehe:)
Miłego dnia:)