Ja tez płakałam jak nie każda z nas no i napisała o tym któraś? taka rola matki,serce matczyne.
Matko jedyna, co ze mnie za wrażliwiec się zrobił! Ja taki typ introwertyka, zero uczuć, a dziś się poryczałam jak peirwszy raz szczepili Małą. Biedactwo tak płakało po tych kłuciach, że sama się popłakałam i beczałam razem z nią...aż mi wstyd potem było na poczekalnię wychodzić...
Zdałam sobie sprawę jak dziecko zaczyna mnie zmieniać.
tuż sprzed wyjśćia na szczepienie. jeszcze nie wiedziała co ją czeka...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
My też miałyśmy przed wczoraj szczepienie i zareagowałam tak samo jak Ty. ;)
Ja mialam już dawno pierwsze szczepienie 4 mamy drugie. Mało co i też bym ryczała... ALe dzięki Bogu mam 6 w 1 i jeden zastrzyk jakoś z truem przeżyłam, a 3 to by mnie chyba na pogotowie wywieźli, z resztą u mnie pani od szczepień wie, zę to panikara jestem ... A co będzie 4.. ? aż mnie ciary przechodzą ;/
Natalio, napisałam bo to MÓJ blog, więc to logiczne :) ja z reguły nigdy nie płaczę, a dziecko mnie cholernie rozczuliło i o to głównie mi chodziło w moim wpisie.
Whibo, ja też zaczynam się bać kolejnego szczepienia...dwa z razy byłam z Małą i jej nie zaszczepili bo miała katarek, dopiero za trzecim podejściem ją zaszczepili, ciekawe jak będzie teraz, pewnie bez łez znowu się nie obejdzie...