Spokojnie ja np po cc byłam rewelka zereo pomocy po 11 godzinach na chodzie . PO 2 dobach w domu po 4 spacer . Pamietaj maluszki śpią często i nie masz tyle obowiazku bo jedzą i śpią itp. . Więc nie będzie tak strasznie napewno dasz rade .
Ehhhh dzisiaj jest naprawdę dołujący dzień...
Jestem całą napuchnięta, ociężała, rozzłoszczona... W dodatku między mną, a moim P. pojawił się "kwas", w postaci tego, iż jego była żona sobie zażyczyła, żeby jego córa przyjechała do nas w sierpniu....
A ja po prostu mam wątpliwości - czy ja dam radę? Maluszka jeszcze nie ma na świecie (miał przyjść na świat 16 lipca), co jeśli urodzę przez cesarkę? Nie mam tu nikogo do pomocy wokół siebie i nowo narodzonego dziecka, P. może sobie wziąć "tacierzyńskie" jedynie na 2 tygodnie, potem będzie znowu trzaskał godziny (pracuje najczęściej na nockach w ochronie), mówi mi, że przecież mimo wszystko będzie tutaj, a Mała może co jedynie nam "pomóc", w co szczerze wątpie. Bo jak 4-letnie dziecko, które samo wymaga uwagi i opieki ma mi pomóc w obowiązkach domowych plus przy noworodku?... Nigdy na mnie nie spadł ciężar takiej odpowiedzialności, dodatkowo ta jędza cały czas go ciśnie czy już bilety kupione bla bla bla... Wiem że P. się bardzo cieszy, że jego dziecko ma przyjechać, ale mnie to naprawdę nie napawa entuzjazmem..Szczerze mówiąc chce mi się płakać i jestem przerażona tak naprawdę, nie potrafię sobie wyobrazić tego wszystkiego.. A jak jeszcze będę miała cesarkę? Jezu, nie wiem... A może po prostu znowu hormony dają o sobie znać i dlatego czuję się taka bezradna? Czuję się między młotem, a kowadłem... Z jedej strony nie chcę żeby jakiekolwiek kłótnie wynikały między nami i to jeszcze przez jego bardzo ukochaną córkę, a z drugiej uhhhhh....
W dodatku to będzie tak naprawdę pierwsze spotkanie między mną, a córeczką..Chciałabym żeby mnie zapamiętała jako wesołą, kochaną osobę, a nie niewyspaną mamuśkę, nie potrafiącą się ogarnąć...No bo co, jeśli tak będzie? :( Potem wygada się tej małpie i wynikną z tego nieprzyjemności...
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
Niepoważna ta była zona i tyle. Trzymaj się mocno i liczmy na to, że mała jest dobrze wychowana i dzięki temu jakoś dasz radę.
Ale z drugiej strony jakbyś miała juz jedno dziecko ( swoje) to na okres pologu przeciez nie schowalabys go do szafy ... Dogadaj sie z męzem , że on w tym czasie bedzie sie zajmował corka a nie ty .