z tego, co piszesz wynika, że to dopiero początek znajomości, więc na pewno wszystko wyjdzie z czasem, ale... Ja bym spróbowała, jeśli oczywiście definitywnie skończyłas ze swoim eks! W końcu ten "nowy" (przepraszam, że go tak nazywam, ale nie podałaś nawet pierwszej literki imienia ;)) wie, że masz dziecko, więc wie w co wchodzi, także może faktycznie ma dobre intencje? :) w każdym razie życzę szczęścia :* aha, my tu możemy radzić i w ogóle, ale rób tak jak Ci serce podpowiada! w kwestii zdrowa córci się nie myliło, wiec może i teraz się nie pomyli? pozdrawiamy :*
Czy to jest zbyt piekne zeby bylo prawdziwe??? Czy to wogole jest mozliwe??? Czy to jakis sen z ktorego bede musiala sie kiedys obudzic???
Tysiac razy mijalismy sie na ulicy nie zwracajac na siebie nawet uwagi... az w koncu On sie odezwal... Nie wiem skad nie wiem jak... Ale to zrobil... To smieszne kilka dni a ja czuje jak bysmy znali sie cala wiecznosc...
Czy to dobrze czy zle??? nIe wiem... Boje sie angazowac boje sie wszystkiego... ale moze to wlasnie on mi jest pisany??/
Jestem w szoku ze obcy facet bardziej interesuje sie moim dzieckiem i mna niz biologiczny "tata"...
martwi sie o nas jest w kazdym momencie... Umie mnie wspierac... Chce byc ojcem dla mojego dziecka...
A ja sie boje??? Boje sie ze to chwila ze to jakies zauroczenie ze on nie wie co mowic???
Mialyscie kiedys tak ze chcialyscie czegos bardzo ale tak cholernie sie balyscie w to wejsc aby znow sie nie spazyc??
D. nigdy nie byl taki jak on... zawsze mnie krecil i zwodzil... Nigdy nie bylam pewna co robi gdzie jest... Nigdy nie zapytal czy wszystko ok... Jak mala? Nigdy nie nazwal sie jej tata... (no pomijajac szpan przy kolegach) a on po kilku dniach znajomosci mowi ze chce byc ojcem mojego dziecka???
Boze szok... co robic? mam taki metlik jak cholera...
On zawsze mi sie podobal ale mialam wrazenie ze jest dlamnie nieosiagalny a tu co sie okazuje??? Ze on chce tego bardziej niz ja... Nie wiem sama sprobowac? czy byc sama??? zabrac dziecku mozliwosc posiadania pelnej rodziny???
Nie no nigdy jeszcze tak nie mialam...
Powiedzcie mi co to sie dzieje w moim zyciu co robic???:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Na początek nie angażuj się za brdzo z uczuciami .
Zachowaj dystans tak dla ostrożności.
Spokojnie poczekaj na rozwój sytuacji.
to normalne ze sie boisz...ja tez sie bałam...że bedzie cos nie tak...ze minie okres ekscytacji i okaze sie frajerem jak poprzednicy...tez mialam dzieci...on córke z poprzedniego malzenstwa...i postanowiłam zaryzykowac...po 3 miesiacach zamieszkalismy razem...jestesmy juz ze soba kilka lat(od 1roku i 3 miesiecy jako małzenstwo)i jestem szczesliwa...mamy wspólnie synka......i nie wyobrazam sobie zycia bez niego...w ciagu tych kilku lat nie było miedzy nami najmniejszej chocby kłótni...dogadujemy sie we wszystkim...takze czasem cos spontanicznego naprawde przeradza sie w cos cudownego...chociaz zawsze istnieje ryzyko ze sie spazysz...ale czy to wystarczajacy powod żeby nie dac sobie szansy bycia szczesliwa...próbuj...trzymam kciuki zeby wam sie udało...
Daj sobie czas... zwłaszcza, że jeszcze miesiac temu pisałaś że wybierasz suknię ślubną na swój ślub i pokazywałaś zdjęcia nowego domu. Byłaś wtedy bardzo szczęśliwa. My kobiety jesteśmy emocjolnalne i łatwo popełniamy błędy. Nie jesteś w stanie ocenić człowieka po kilku dniach znajomości. Nie żyjemy w komedii romantycznej tylko w prawdziwym brutalnym świecie i warto być ostrożną.
Claire jesteś naprawdę bardzo mądrą kobietą. Zgadzam się z Twoją opinią co do joty.