3mam kciuki
Mam nareszcie nadzieję, że będzie dobrze. Wczoraj miałam mieć wizytę u doktorka, miałam, bo się oczywiście nie dostałam. Zostałam natomiast zapisana na przyszłą środę. Mierzę tę moją temperaturkę i wyczytałam z wykresu, że chyba miałam jednak owulację. W 37 dniu cyklu. Jak narazie wzrost jest. Za kilka dni powinnam dostać okres, a nuż się udało i dostanę dopiero w drugiej połowie przyszłego roku:):):)
A z pociągowych rewelacji... Wracając dzisiaj z miasta oddalonego o 30 km od mojego miasteczka, wracałam...uwaga....ponad 4 godziny. Na trasie "naszego" pociągu wykoleił się drugi towarowy i ruch został sparaliżowany. Nasz pociąg stanął w szczerym polu, a właściwie lesie i kierownik pociągu nie chciał wypuścić ludzi na zewnątrz. Mało tego wc jedyne w pociągu było nieczynne(a mi się oczywiście musiało chcieć siku:/)Później zgasili światło i wyłączyli ogrzewanie!!! Obsługa pociągu nie chciała udzielić żadnych informacji..W końcu pewna kobieta dodzwoniła się na infolinie i zarządała by coś zadziałali a przynajmniej otworzyli ludziom drzwi. Po ok 10 minutach drzwi zostały otworzone, i tak skacząc z 1,5 metra wysokości na jakiegoś obcego człowieka-który "odbierał"kobiety, wydostałam się z tego pociągu i wyruszyłam w Egipskich ciemnościach gęsiego przez gęstwiny lasu w stronę głównej drogi na tej wsi. Naszczęście okolica była mi nieco znana, po 10 minutach dotarliśmy do głównej drogi i mąż uratował mnie i zabrał do domku:)Dodam, że przeżyłam po prostu horror. W drodze powrotnej mijaliśmy tragiczny wypadek, Tir przejechał człowieka, ja naszczęście tego nie widziałam, ale mąż powiedział, że widział dziecko pod kołami:( Biedactwo. Miałam pechowy dzień pełen wrażeń. Szok, czuje się wypompowana. Dobranoc
3mam kciuki
Trzymam kciuki za zafasolkowanie :)
|
i zadaj pierwsze pytanie!