Dzisiaj upuscili mi krwi, ale nie dalam plamy ;). Dziekuje dziewczyny za dobre slowa. Ja tu sobie bede marudzic, bo w sumie niewiele osob jeszcze wie, maz siedzi w innym miescie, wiec po prostu nie mam sie komu wyplakac.
Co do mojego wczesniejszego wpisu, widze, ze nie bylam jedyna. Jest koncepcja czegos takiego:
http://www.jamesdysonaward.org/project...
Ostatnio w Focusie czytalam o ciazach i porodach i faktycznie, niedlugo nie bedziemy w stanie bez techniki sie rozmnazac. Z jednej strony to okropne, ale z drugiej strony jak mozna komus odmawiac pomocy, kiedy ma sie do tego srodki? Troche sie chyba z ta cywilizacja zapedzamy w kozi rog. Nie ma juz ani powietrza, ani przyzwoitej wody ani nawet jedzenia :/. I jak te nasze fasolki maja rosnac? Na gazie?