Parę nowych umiejętności i recenzja nowego wózka
I w końcu nadeszła ta wiekopomna chwila...! Bartke ciumka swoje paluszki u stópek... oj jaki to przepiękny widok. Tylko ,że mój kochany synek tą umejętność udoskonala podczas posiłków... także możecie se wyobrazić jak wyglądają jego stópki po np. obiadku
Raz nawet próbował usiąść z podparcia na boczku... ale podparł się na boczku i nie wiedział co dalej zrobić.
I buja się ten mój syn na czworakach od miesiąca juz!... i jak na razie na około idzie mu super do tyłu ok a do przodu coś ala na pijaną żabę ( w sensie gleba w locie)
A nasza gazella (firmy prampol). Dziś zaliczyła pierwszy spacer.
Mimo swojej wagi 13kg w ogóle nie czuć tego podczas prowadzenia,ogónie wózek wydaje się być lżejszy niż producent pisze. Jest długi także do końca wózkowania powinien starczyć, ma mały kosz na zakupy (ale rekompensuje to pojemną torbą). Wózek wręcz płynie po każdej możliwej powierzchni- po błocie,piasku,trawie i nierównym chodniku nie czuć żadnej różnicy i co najważniejsze sam użytkownik (czyli Bartek) jest zachwycony. Pierwszy raz usnął w wózku bez bujania i nie robił afery w sklepie.... . Wózek jak to wózek nie jest idealny ma swoje wady: ciężko podnieść siedzenie ( ale to chyba kwestia wyrobienia),owy mały kosz na zakupy no i brak przekładanej rączki (co jednak nie jest takie złe).
A z poradni kardiologicznej jak nie dzwonili tak nie dzwonili... chyba w poniedziałek się przejdę ://
Rehabilitacja idzie nam co raz lepiej... nawet ostatnio Bartuś prowadzi poważną konwersację z panią Basią ;D
A @ na szczęście przyszła :))