Dlaczego doszło do tego że musiał ją rozciąć??
I po obrączce, w sobotę sprytnie jubiler bezpoleśnie, bezszeleśnie rozcioł na pół;( jedyne co mam na pocieszenie to nie rozcioł "GRAWERU". Za to palec mam pomarszczony, rana, dochodził do siebie pół dnia jak krew zaczeła płynąć w nim. Przynajmniej jednego problemu mniej (lepiej samemu rozciąć niż na porodówce mieliby mi go zgubić itp.) Dziś rano wstałam przed 5:oo, miałam straszne bóle (jak na okres) do tego pobolewał kręgosłup, cała szczęśliwa myślę sobie może już:D zaczeło się coś kulać. I chyba myślami wywoływałam "ala skórcze". Gdy mąż wychodził do pracy kazałam mu zostawić NUMER TELEFONU do jego zakładu pracy (co prawda nie będą mogli go wypuścić, jest to nie możliwe, ale zadzwonią na jego oddział i go poinformują gdyby była taka potrzeba) To wiadomo że jechał by po pracy prosto do szpitala... Ehh, więc pewnie dziś będzie pełny nadzieii i to być może bardziej niż ja moje rozwiały się już o 9:oo jak bo bólach nie zostało ani śladu...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Lekarz mi kazał przed porodem, a tak mi napuchły palce z dnia na dzień i puścić nie chciało że byłam zmuszona. Nic nie pomogło, lód, maści, wyciąg z wiesiołka, olej, mydło, ręce i nogi do góry. Nie było już dla niej ratunku!! A do porodu już nie wiele zostało!!
aha ;/ no to szkoda obrączki ja bym tam poczekała ;p a czeka Cię cc??
Nie, mam nadzieję że nie będzie cięcia:) Ale wymogi są do szpitala bez biżuteri, bez pomalowanych paznokci. A czekać już chyba nie było na co, obrączka z 3 rozmiary za mała jakby się zrobiła:| czekałam 3 dni ale mimo iż upały odpuściły opuchlizna nie...
Ja do porodu co prawda nie miałam obrączki ale miałam dwa kolczyki w jezyku i w wardze i nikt mi się do tego nie czepiał....
Kurcze to czemu wcześniej nie zdjełaś? ja mimo ze nie puchłam to zdjęłam obrączkę w ok 30 tygodniu tak w razie W