A tak pięknie nawet dzisiaj zaczął mi się dzień. Choć mnie wszystko bolało pomogłam mojej mamie oplewić i zasadzić kwiaty w moim ogrodzie bo to roboty troche jest. Namęczyłam się jak nigdy bo przez całą ciąże miałam zakaz przez pessar a teraz już na wylocie robie wszystko żeby szybko nadeszła oczekiwana chwila. Tak więc zmiatałam, dziabałam, obcinałam. Potem kręgosłup i biodra myślałam że mi wylecą. A mała w brzuchu to prawie na plecy się przemieściła. Ale wytrwałam. Zadowolona byłam mimo wysiłku. Dopóki nie przyjechał mój mąż z pracy. Nie wiem co mu się dzisiaj stało czy problemy w pracy czy co ale zachowuje się jak baba w ciąży. jakieś fochy nic się nie oddzywa może z dwa słowa usłyszałam od niego. mam naprawde tego dość bo on chyba nie wiem myśli że ja tylko siedze a on wielce zapracowany. Nie będe się oddzywać. jak nie chce ssię oddzywać to zobaczymy ile wytrzyma. ja już mam serecznie wszystkiego dość. ledwo chodze. Wszystko mnie kłuje, ciśnie. a jeszcze poród przede mną a tu ludzie potrafią jeszcze tak człowieka wkurwić... ehhhhh