czy ktoras z was miala depresje po porodzie ? minka92 |
2012-08-02 15:50
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

j.w.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

10

Odpowiedzi

(2012-08-02 15:56:10) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolka23
ja miałam ale morze 3 dni i to nie depresje tylko załamanie brak sił z myśla że sobie nie poradze a teraz niewiem jak ja mogłam tak mysleć
(2012-08-02 16:02:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
minka92
planuje miec ? co to za pytanie ?
(2012-08-02 17:22:55) cytuj
Nie. Był to najpiękniejszy czas w moim życiu i niedługo znów mnie to czeka :D
(2012-08-02 17:33:43 - edytowano 2012-08-02 17:34:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
embryo
Stwierdzoną przez lekarza nie, ale miałam. Mały urodził się bardzo wcześnie i był bardzo mały. Do tego miałam bardzo ciężki i stresujący poród który do dziś śni mi się po nocach, bo nie było wiadomo czy przeżyjemy. Prawie całą ciążę spędziłam w szpitalu i trzy tygodnie po porodzie też. Ciągle płakałam i bałam się że jak mój D. pojedzie do domu to sobie nie poradzę bo nawet nie miałam siły sama dojść do łazienki i sama się umyć po CC ( mieszkaliśmy wtedy 50km od siebie). Nie spałam po nocach i strasznie to wszystko przeżywałam. Do dzisiaj (pięć miesięcy od tamtej pory) mam czasami takie stany załamania...
(2012-08-02 18:06:15) cytuj
A co? Planujesz mieć?
Oj weź,mince nie deprecha w głowie,musi odrobaczyć pieska teraz:)
(2012-08-02 18:52:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Depresja to ciężka choroba. Po porodzie natomiast najczęściej występuje baby blues. Ja miałam baby bluesa i trwało to około 5 dni. Ten czas wspominam jak koszmar... nie da się opisać słowami jak zrytą psychę wtedy miałam. Czułam jakby nie było żadnej nadziei, jakby przydarzyła mi się najgorsza tragedia w życiu. Patrzyłam na to płaczące dziecko i nienawidziłam go momentami... ciąle płakalam i płakałam... nie mogłam pohamować łez. Nie miałam najmniejszego wpływu na ten stan. Ciągle ktoś przychodził i zachwycał się moim dzieckiem, położna mówiła że taki śliczny i zdrowy a ja w bek.. i histerię wpadałam. Nie mogłam tego wytłumaczyć. Chyba zrozumie to tylko druga kobieta która przez to przeszła. Przeszło dzięki Bogu jak ręką odjął po tych paru dniach. Ale nie wyobrażam sobie aby mogło tam być dlużej.. nie wiem jak radzą sobie ludzie z taką prawdziwą depresją, której nie da się wyleczyć. Ostatnio rodziła moja znajoma, odwiedziłam ją w szpitalu a ona nie chciałą mnie wpuścić do pokoju, Uchyliła tylko drzwi zalana łzami i powiedziała, że jest zmęczona i chce być sama, po czym wybuchnęła płaczem. Doskonale ją rozumiem. Tego stanu nie da się opisać... koszmar. Dotyczy to aż 60% kobiet po porodzie i trwa parę dni.

Podobne pytania