Niby czas leci i leci, bo dni płyną starsznie szybko... jednak z drugiej strony każdy dzień już tak samo wygląda... tylko czekam na jakiś znak, że niunia postanowi wyjść z brzuszka. coraz bardziej mnie bolą pachwiny, a kręgosłup mi strzela... brzuch jest wielki i starsznie ciąży... tyle rzeczy przemawia, żeby mała wyszła, a ona sobie nic z tego nie robi. eh :) :P
Ja wytrwale czekam do końca i po malutku żegnam się z moim brzuszkiem.Jak to powiedziała moja mama ,,ciesz się tymi ostatnimi dniami spokoju potem będzie tylko łłłłłłłłłeeeeeee"dobre co?damy radę !!!!!!!!!!:)
Ja tez czekam i czekam az wkoncu sie zacznie tak strasznie jestem ciekawa jak wyglada, jakie duze, czy ma wloski, czy to chopoczyk czy dziewczynka i doczekac sie nie moge :) jeszcze troszke... ;)