Mam takie pytanie, czy to normalne, że moje objawy ciążowe który bardzo silnie dotychczas mi towarzyszyły (zwłaszcza ból piersi)w siódmym tygodniu kujący ból brzucha z powodu rozrastającej się macicy stały się dużo delikatniejsze?
Mieszkam w Norwegii, której coraz bardziej nienawidzę, ponieważ na tej nowoczesnej wielkiej wsi kobiecie w ciąży nie przysługuje żadna specjalna opieka a do 3go miesiąca kobieta nawet z lekarzem się nie widzi. Nie do końca jest coś takiego jak prywatne wizyty, w moim wypadku jeżeli odwrócę bieg Ziemi uda mi się iść do ginekologa za 2 tygodnie. Już raz poroniłam i co prawda miałam trochę inne objawy, teraz sporadycznie zaboli mnie w podbrzuszu, piersi nadal obrzmiałe choć bolą dużo mniej, plamień nie ma. Polski lekarz na USG powiedział na przełomie 5/6 tygodnia, że urodzę to dziecko na 90% ponieważ na prawdę wszystko jest ok i serduszko bije, ale zaczynam trochę panikować z wiedzą, że nie mam zapewnionej normalnej opieki lekarskiej będąc tu na legalu. Miałyście podobnie, że objawy ustąpiły lub stały się dużo delikatniejsze i wszystko było ok?
2013-07-23 10:20
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!