Hmmm ja mysle, ze sa i dumni i durni :P Przynajmniej czasami :P No przyznam Ci, ze upadek wygladal nieziemsko, bo akurat przez telefon z ojcem gadal jak lupnelo, ziemia sie zatrzesla, a on w szoku zacza sie rechotac to tego telefonu :P
Mariola, moze jeszcze wpadnie na pomysl, ze mu fotel polamalam, zeby z niego wylecial razem z oparciem :P
Probowal mnie zagonic wlasnie do zrobienia kolacji, ale niestety musial sam podreptac do tego dziwnego miejsca zwanego kuchnia :P Smieszny on dzis jest, chyba mu sie jakies kabelki przepalily :P