pedi no u mnie tez tak :D ciekawe co oni sobie mówią o nas na swoich forach hahahahaaa
Mowilam mezowi, ze jak sie siada, to sie zgina kolana, a nie rzuca sie dupe na fotel. Tlumaczylam, ze wazac ponad 100kg, i rzucajac to dupsko, nacisk wynosi ponad 200kg, i ze fotel komputerowy nie wytrzyma tego. Oczywiscie maz mial gdzies to co mowie, i wsciekal sie, ze sie go czepiam.
Z miesiac temu fotel troche sie uszkodzil z jednej strony. Pekla taka plastikowa czesc. Oczywiscie maz nadal mial to gdzies. Dzis fotel stanowczo odmowil wspolpracy, i razem z zasiadaczem polecial w dol, wprost na podloge. Urwal sie caly tyl razem z oparciami na rece. Z fotela zostala pufa na kolkach. Mezowi nic sie nie stalo, oczywiscie sie obrazil, jak mu powiedzialam, zeby wstal i wyniosl te wylamane oparcie do piwnicy, bo w mieszkaniu nie ma miejsca na trzymanie tego. Troche sie madrzyl, ale skapitulowal i poszedl zaniesc.
Chlopy to jednak durne stworzenia...
I zeby nie bylo, ja naprawde kocham meza, ale juz dawno przestalam byc naiwna :P
Pozdrawiam :)