Hej, własnie tak przyszlam sprawdzić co się wydarzyło po wizycie. Cieszę się, że moja teoria co do węzłów chłonnych się potwierdziła :) Źle,że jesteś chora ale dobrze, że to nic groźnego. Co do gazetek , kupuje je od lutego i powiem Ci, że są tam zamieszczone przydatne artykuly na temat karmienia, wyprawek , zabaw z dzieckiem, noszenia noworodka i innych , napisanych przez specjalistów więc ta wiedza na pewno Ci nie zaszkodzi. Zdrowiej i dbaj o siebie i jak najmniej smutku życzę :)
No tak, oczywiście, że to węzły chłonne... Takie proste, ale jednocześnie przy całej sytuacji mnie osobiście mocno niepokojące. Bo na drugiej paszce nic nie mam, a moja ciocia (siostra ojca) zmarła na raka piersi. Stąd ten strach.
Jest wszystko ok :) Lekarz zalecił oczywiście dużo mięsa, kolejne badania. Pozwolił iść na basen i ewentualnie termy, pozwolił jeść rutinoscorpin lub coś podobnego, ewentualnie aspiryna. Trafił mi się bardzo ludzki lekarz. A no i najważniejsze: nie kazał wyrzucić kot(ów). Mam 3, stwierdził, że jeśli do tej pory nie mam aktywnej toksoplazmozy, to raczej jej nie mam, ale badania mogę zrobić.
W sobotę widziałam się z przyjaciółmi posiadającymi dwójkę małych dzieci (5 lai i 3). Po młodszej córce zostało mnóstwo ciuchów, wózek głęboki, łóżeczko turystyczne. Więc uśmiechałam się tylko, bo chcą to wszystko oddać :)
Pierwszy raz dziś kupiłam gazetę o dziecku pt. Dziecko. Za 1 złotych polskich więc nie majątek. Jak byłam w szpitalu, w poradni właśnie leżała ta gazeta (z marca), ja kupiłam już z kwietnia. Jest dam dużo porad, artykułów i tym podobnych. Przecież nie można wszystkiego czytać w necie.
Już próbowałam porozmawiać z mamą, ale mama ma swoje przekonania (głównie negatywne) co do tych, które wyczytałam w gazecie. Boję się, że to się szybko nie skończy, a jeszcze przybierze na sile.
No to tyle. Pozdrawiam cieplutko :) bo wiosna tuż tuż :)