Niekoniecznie dobrych.
Przed świętami- chora Oliwka. Gorączka do prawie 40 st. Jak ustąpiła po 3 dniach pojawiła się biegunka.
Wigilia.
Siedzimy objedzeni jak bąki i słyszę jakby gniecenie folii. Ale nikt jej nie miał nawet w ręku. Spojrzałam na sufit,powiedziałam,że peka sufit,Mąż zdąrzył powiedzieć "uciekajcie". Zawalił się golbant z sufitu. Na szczęście zdąrzylśmy uciec.
Pierwszy dzień świąt.
Olek gorączka bez innych objawów.
Gdy gorączka ustąpiła,od tamtej pory oboje kaszlą jak guźliki.
Na szczęście w Sylewstra zapomniałam przez dosłownie chwilę o wszystkich problemach.
Ps. Straszna epidemia ciąż ostatnio :) boję się że i mnie dopadnie, chyba czas nałożyć blaszane majtki
Nareszcie udało mi się złapać jego przepiekny uśmiech :)
Matka z Ojcem.
Na tym zdjęciu byłam mniej więcej w wieku Oliwki :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Super zdjecia, a mąż ma refleks :P
o matko, to przeboje ;) Córeczka strasznie podobna :)
Wygladacie z mężem BOSKO! Rewelacja stylizacja.
A dzieci... Mam nadzieję, że już zdrowe i szczęśliwe. Ogromny buziak dla całej Waszej cudownej rodziny