Byłam dzisiaj u lekarza na badaniu. Szyjka już miękka, ale Maleństwo jeszcze nie pcha się na świat. Po badaniu Mała tak się rozszalała, że aż czasami bolało ;). A ja cóż...od ostatniej wizyty przytyłam 4 kg, ale...w tym jakieś 3 to woda, nadal bardzo puchnę :(, ale sposobu na to za bardzo nie ma- trzeba jakoś przecierpieć ;).
Następna wizyta za 2 tygodnie, może jeszcze uda nam się w gabinecie spotkać ;)