Moja mama mówi, że jak przywiozę swoją dziecko do domu, to nie bedę się bać nią opiekaować, bo będę wiedziałą, że może liczyć tylko na mnie. A jak to będzie niedługo się przekonam :D
Przed chwilką do domu pojechała moja siostra, która wprost z porodówki po drodze wstąpiła do nas :) Przywiozła małą, śliczną Karolinkę. Mała urodziła się w niedzielę o 13, ważyła 3100 i mierzyła 50 cm. Jakie to maleństwo! Instynkt macierzyński od razu się we mnie odezwał, aczkolwiek, jako panikara bałam się wziąć tej kruszynki na ręce... troszkę mnie to przeraziło... zastanawiam się, czy przy swoim maleństwu też tak będę panikować- a muszę Wam powiedzieć, że mam to po mojej mamie :D Opowiadała, że jak wróciła ze mną ze szpitala to bała się mnie podnieść, a co dopiero przebrać, czy wykąpać. Ale to pewnie obawy wszystkich niedoświadczonych mam ;)
A OTO NOWY CZŁONEK RODZINY- KAROLCIA!
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę ;))))
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
ale sliczna dzidzia :) gratulacje dla rodzicow :)
odkąd pamiętam zawsze miałam blokadę,jeżeli chodzi o malńkie dzieciatka..nawet będąc na półmetku ciąży nie przełamałm się,aby podnieśc półroczną siotrzenicę Mojego fagasa..i ciągle martwiłam się,jak sobie poradzę w czasie kąpieli swojego dziecka..gdy urodziłam,jakby coś we mnie strzeliłó,zmiana o 360 stopni.niczego się nie bałam i nie miałam żadnych obiekcji ,aby "wywijać"synkiem.instynkt się odezwał i wszystkie złe obawy poleciały hen..