W czwartek 16kwietnia wyruszylismy do szpitala na wywolanie. Wynikiem czego w niedziele rano przez cesarskie ciecie urodzil sie Maks. Naskrobie jak bylo jak wrocimy do domu bo od szpitalnej klawiatory mozna stresa dostac :0) pozdrawiam wszystkie mamuski
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Czesc, to w sumie byl moj 38 tydzien (37 tydzien plus 3 dni). Ciaza byla w grupie ryzyka, a wywolanie mialam z powodu nadcisnienia i ryzyka preklampsji (chyba tak to sie pisze). Niestety skonczylo sie cesarka z powodu niedotlenienia maluszka, ale wszystko skonczylo sie dobrze. Ja jestem juz w domu i dochodze do siebie, Maks musial zostac jeszcze w szpitalu. Mial troszke zoltaczki dzieciecej i zlapal jakas infekcje i nie chcial jesc. Mamy nadzieje ze juz w Piatek pojdzie do domku.
Pozdrawiam i dziekuje za gratulacje.