Normalnie nie moge w to uwierzyć!!! 41. tydzień ciaży, a moja mała nie chce wyjść z brzuszka! na początku tak sie ruszała i miewałam skurcze, że wylądowałam w szpitalu na patologii ciązy, więć bylam pewna, ze urodzę szybciej. A tu proszę - jestem juz po terminie a małej się wogóle nie śpieszy. Nie wiem, czy sie obawiać? nie chce mieć wywoływanego porodu... to czekanie jest chyba najgorsze. Wlaściwy dzień minął, a ja zaczynam sie denerwować i bać tego porodu... tego bólu. Bo teraz to nie wiadomo, kiedy to nastapi. Pozostało mo czekanie. Czekanie. I nic więcej... Przeraża mnie to. Chodze koło łóżeczka, wyobrażam sobie w nim córeczke, a jej nie ma, a powinna byc parę dni temu... normalnie popadne w paranoje z tego wszystkiego!
Komentarze
(2009-01-18 20:27)
zgłoś nadużycie
(2009-01-19 14:15)
zgłoś nadużycie