Wczoraj nasze kochane Maleństwo skończyło 6 tygodni :) Czas leci jak szalony! A my tylko czekamy do końca zimy by móc w końcu jak najwiecej przebywać na słoneczku i świerzym powietrzu. W opiece nad Kacperkiem radzę sobie coraz lepiej. Żal nad niekarmieniem piersią minął, najważniejsze, że Synek zaakceptował sztuczne mleczko i nie ma żadnych problemów z brzuszkiem.
Mnie jedynie czasem dopada deprecha spowodowana ciągłym siedzeniem w domu.... Ale trzeba się przemęczyć.