Moja kochana mamusia wróciła do Polski... zostaliśmy z mężem i naszą kruszynką sam na sam :) Zaraz, zaraz od początku. Więc moja dupa działa spowrotem jak trzeba- znaczy się chodzę już bezboleśnie i nic nie sprawia mi trudności (wkońcu) A moj ukochany wziął tydzień urlopu od dnia wyjazdu mamusi żeby pobyć ze mną i malutką tylko we 3 :) i przyznam jest nam cudownie!! Zastanawia mnie tylko jedno. słyszałam że kobiety po porodzie nie mają ochoty na sex, czasami nie mają czasu. Że nie kręcą ich mężowie/partnerzy... A to dziwne bo ja, gdybym tylko fizycznie dostała przyzwolenie to rzuciła bym się na mojego kochanego jak wyposzczona przez stulecia nimfomanka :D:D:D Straszne katorgi przeżywamy śpiąc w jednym łóżku hehe, dobre tego się nie spodziewałam! No a co do malutkiej to byliśmy na pierwszej wizycie u doktora. Wszstko jest dobrze poza dwoma maleńkimi szczegółami. sarunia ma jakąś neigroźną infekcję w lewym oczku, dostaliśmy kropelki na to. No i Biały nalot na języczku na to też dostaliśmy jakieś świństewko. Miejmy nadzieję że szybko się z tym uporamy. Byliśmy się zarejestrować w urzędzie i nasza maleńka hihi irlandka dostała wkońcu jakieś pisemne potwierdzenie swojego jestestwa. Kiedyś będzie musiała podjąć decyzję czy jest Polką czy Irlandką :) Sarunia śpi je śpi je itd i rośnie!! Od porodu przybrała juz prawie 400g! Chodzimy na krótkie spacerki :D wykorzystujemy nieprawdopodobną jak na irlandię pogodę :P I tak nam błogo upływają kolejne dni...