Ha ha ha to wystrojona poszła do lekarza :)))
Jaka ona jest śliczna!!! :**
Na zdjęciu- Sara w "rułce" na placu zabaw Wczoraj. Pogoda dopołudnia straszna popołudniu znośna ok. To idziemy zapisać Sarę na szczepienia dla rocznego dziecka. weszliśmy a pani w recepcji. "proszę usiąść i poczekać, doktor dziś nie ma pacjętów więc odrazu przyjmie" I ZONK bo... wyszliśmy tylko ją zapisać :D pod bluzą miała uciaprane ubranka bo przed samym wyjściem jeszcze jadła zupkę i zagryzała ciasteczko. nie przebierałam jej bo po co na 3 minuty dosłownie :D mało tego najlepiej wyglądały jej stópki :P mój drogi mąż założył dziecku jedną skarpetkę czarną pszczółkę a drógą różowo żółtego motylka :D na pytanie czemu tak? odpowiedział -bo śmiesznie to wygląda... wyobraźcie sobie minę lekarza... xD któremu powiedział tosamo!! no i były dwa zastrzyki w dupsko- (dupsko, wielkości 2 ząbków czosnku dwa odcinki cieniutkiej skórki) trochę płaczu i po krzyku :) Wracając do domu na znak protestu i niezadowolenia z krzywdy jaka jej się działa Sara wywaliła smoczek, ale GDZIE!! z mostu do rzeki!!! koniec miłości do smoczka? czyżby sama z nim zerwała...? otóż nie. całe szczęście że był w domu skitrany zapasowy... bo płacz i lament pół nocy był- widocznie uroki szczepienia bo i delikatną gorączkę miała- i takim sposobem pomiędzy chrapiącym mężem a pojękującym dzieckiem spędziełam większość nocy na patrzeniu w sufit i witam się z Wami jednym okiem, zwisając nad laptopem i popijając zimną kawę.... dzieńdober.
Ha ha ha to wystrojona poszła do lekarza :)))
Jaka ona jest śliczna!!! :**
To nieźle... wyobrażam sobie minę lekarza!
Ps świetna ta Twoja córa!! I minkę ma zabójczą na tym zdjęciu
hehe noooo, Sara jest bardzo kreatywna i uzdolniona :D czasami i moją wyobraźnię przekracza to co ona potrafi zrobić z obiadem :D dosłownie 5x dziennie można by ją przebierać i jeśli będzie coś przekąszała poraz szósty to i tym się ufloga :D
ostatnio znalazłam resztki paróweczki w pieluszce Oo
He he to nieźle :) faceci chyba tak mają. Mój nie odróżnia bodów od śpioszków i za każdym razem musze go uczyć a jemu i tak jednym uchem wlatuje to co mówię a drugim wylatuje. Buciki małej zwykle zakłada prawy na lewą nogę "bo przecież one są takie same" :)
|
i zadaj pierwsze pytanie!