Oszczędzaj się kobito!!!
Za 30 minut przyjeżdża mój mąż na którego jestem obrażona za wczoraj (długa historia- w skrócie- znowu go niecierpię i nie chcę go widzieć na oczy, awantura na całego) i jedziemy odebrać klucze do nowego domu. Zabieramy Sarę (która właśnie śpi) chemię i sprzęt do sprzątania i jedziemy... pogoda jest w miarę, mam nadzieję że się nie popsuje bo chciałam wystawić na ogródek piaskownicę i zabawki Sarzyna żeby się zajęła. Hehe bo jakoś nie wyobrażam sobie sprzątać z nią zwłaszcza że to nowe miejsce które trzeba zwierzać krok po kroku. No i bramka na schody jeszcze nie zamontowana. Ale zastanawiam się czy nie iść na dół teraz i nie rozmontować choć jednej i zabrać. Wtedy będę ją miała z głowy. Ja pierdykam ile roboty.... a sprzątanie to dopiero początek ;/ jutro będzie prawdziwy meksyk i odezwę się pewnie dopiero w poniedziałek jak już będzie w większości wszystko posprzątane. brzuszku... do dzieła
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 12 z 12.
prawdziwa kobieta pracująca-żadnej pracy się nie boi!!!
Uważaj na brzusio:)