już nie wiem jak z nimi walczyć. w dodatku nasilają się wieczorem, co zmusza mnie, żeby coś zjeść :( odrzuca mnie od tego, co uwielbiałam. nie jestem w stanie zmusić się, żeby coś zjeść. dobrze, że owoce daje radę, dziś zjadłam pół arbuza, śliwki i banana. na śniadanie udaje mi się coś na mleku zjeść. czasem jakąś zupę. ale wejście do kuchni...odrzut. nie daję rady. jutro jedziemy do restauracji na imprezkę rodzinną...już się boję co to bedzie, tym bardziej, że ciąża póki co, pozostaje w tajemnicy. codziennie sobie mówię, że postaram się jeść jak najwięcej warzyw. ale oprócz pomidora i może zielonego ogórka, nie mam ochoty. zawsze lubiłam ser żółty, starałam się jeść jajka. a teraz patrzeć na to nie mogę, nie mówiąc o zapachu...
trochę woda z imbirem mi pomaga i rzucie gumy. chciałabym od początku dobrze odżywiać moją Fasolkę :( a jak zabraknie jej jakiś wartości odżywczych? jestem wegetarianką, a ja nawet chleba blee, nie. masło mi nie podchodzi. herbaty nie mam ochoty pić. mam nadzieję, że tylko taki I trymestr ;)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
I trymestr najgorszy, potem nadrobisz braki i będziesz jeśc i jeśc :P
Japrzechodziłam taki stan 2razy + do tego wymiotowałam.. a tak to ałymi dniami mdłości, w pierwszej ciaży od2-20 tygodnia.. w drugiej od 6 do 15 ;) masakra. Ale mija. I tak samo mnie odrzucało od połowy produktów, a jednoczesnie orzestawało chciec mi się wymiotowac dpiero jak się pożądnie najadłam.. (?).
Polecam stosowanie witaminek dla kobiet w ciązy w celu uzupełnienia braków ;)
dzięki dziewczyny :) coś w tym jest, że jak jestem najedzona to dolegliwości przechodzą ;) ale nie łatwo się najeść :p choć wczoraj zjadłam pół arbuza i ciągle mam wrażenie, że mam brzuch pełny jak balon a mimo to, burczy w nim. hmm?