od wczoraj pojawił się we mnie jakiś paniczny lęk :( zasypiałam z czarnymi myślami. wróciły wspomnienia, gdy poroniłam. próbowałam odegnać te myśli, ale one uporczywie wracały. przeraziłam się, że znów może Dzidziusiowi się coś stać. że znów mogę Go stracić :( cały dzień mam taki ciężki, mimo, że dość intensywny, mało przebywałam w domu, więc nie powinnam mieć czasu na myślenie szczególnie negatywne.
byliśmy z mężem na zakupach. upatrzył kocyk dla Dzidziusia. oczywiście dla syna :> boję się, strasznie się boję. do usg jeszcze 2 tygodnie. wcześniej miałam robione co 2 tygodnie, więc ten czas szybciej mi leciał. teraz czekam cały długi miesiąc. miesiąc niepewności. od wczoraj nie jest mi tak niedobrze. piersi są mniej wrażliwe. więc już się martwię, czy na pewno nic się nie zmieniło. fakt, że od początku wymioty może zdarzyły mi się 3 razy, a tak to trochę mi było niedobrze, ale głównie na początku. teraz coraz mniejsze mdłości. może organizm przyzwyczaił się do luteiny? ona najbardziej nasilała mdłości. mąż uspokaja. ale kurde, ja fiksuje. a wiem, że nie służy to Malenstwu :(
będzie dobrze,nic złego się nie dzieje, tak sobie powtarzam.
Komentarze
(2014-10-07 21:50)
zgłoś nadużycie
(2014-10-07 22:03)
zgłoś nadużycie