to wspolczuje takiego faceta.;/zamiast ci pomagac to ma wszystko w du..;//a co bedzie jak pojawi sie juz dziecko na swiecie to bedziesz miala jeszcze wiecej obowiazkow i napewno przyda sie wtedy pomoc..tylko czy maz ci pomoze?a moze powinnas z nim porozmawiac ze juz masz dosc jestes zmeczona i chcesz zeby ci pomogl!ja nie mam i nigdy nie mialam takich problemow maz zawsze mi pomagal we wszystkim nawet w tyc obowiazkach ktore niby naleza tylko do nas kobiet..moze za duzo mu dalas swobody i teraz robi to co chce..;/
hmmmm nie wiem jak zaczac ale najlepeij prosto z mostu.. musze sie wyzalic bo dusic dalej w sobie tego nie umiem.. a tu nie mam kogos takiego komu moglabym to mowic... a moze ktoras z Was tez tak ma?? nie wiem w sumie nazekac na meza nie moge ale ostatnio wszytsko dziala mi na nerwy... o wszytsko musze sie go prosic:// nawet o glupie zakupy zeby jechal do sklepu bo ja tak daleko nie pojde na nogach z takim brzuchem:/ a i tak przewaznie sie konczy na tym ze nie pojedzie bo oglada tv albo bawi sie telefonem... wypije piwo polozy butelke kolo kanapy a ja chodze i zbieram juz mnie szlak trafia wczoraj nie pozbieralam i juz jest skladzik piekny... wroci z pracy jak sie rozbierze tak dupnie wszytskie ciuchy a ja zbieram... nie mowiac o domowych pozadkach nie wiem czy on tego nie docenia ze mi ciezko juz wszytsko robic? mowie mu ze jak koledzy przyjda to nie ma jarania bo wychodza w butach na balkon a potem cala podloga udupiona ale to tez ma w du*** ... od kad jestesmy razem moze 2razy umyl naczynia.. 2 talerze i szklanki a tak to ja.. obiad na stol potem poznoscic do kuchni pomyc posprzytac...nie naprawde nie wiem czy tylko u nas tak to wyglada??:( nieraz mam chec go zostawic z tym wszytskim na tydzien i jechac do mamy ale jak 1200km?? zreszta on by i tak poszedl na latwizne i byl by u swojej mamusi.... jeszcze ostatnio nie wiem ryczec mi sie chce z byle powodu i dobija mnie mysl ze na swieta nie bedzie mnie w polsce... ehhhh
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
wspolczuje wam dziewczyny. ja tez mialam podobnie na poczatku ciazy az do momentu jak pierwszy raz wyladowalam w szpitalu. a teraz jest tak ze nawet klocimy sie o to ze on wraca z pracy padniety i lapie sie za zmywanie albo za odkurzacz a ja sie czuje jak paniusia ktora ma dwie lewe rece. ale czytaj to co piszecie nie powinnam mu tego zabraniac....
nie dajcie sie im!!!