dalej nic.... nawet raczej nic sie nie szykuje zeby moja laleczka raczyla juz sie urodzic.... masakra dzis nawet okna mylam podlogi odkurzalam Bog wie co i nic... zaczyna mnie to martwic:( meczy mnie to bo ledwo juz chodze, malutka ma ograniczone ruchy juz tak nie szaleje jak wczesniej i juz sobie dobieram do glowy ze jej tam zle za ciasno albo cos tam innego...na dodatek moj lekarz prowadzacy gdzies sobie pojechal i moja ciaza zostala bez kontroli.... dzis z mezem mialam jechac do szpitala czy wszytsko jest ok czy lozysko jest jeszcze takie jak ma byc itd ale co robi?? spi... a ja wkur*** czytam wszytsko na necie i sie denerwuje jeszcze bardziej... wnerwia mnie to ze sam nie moze zrobic czegos sam od siebie tylko ja musze mowic i prosic gdybym mieszkala w PL to nie czekalabym na to az bedzie mu sie chcialo dupe ruszyc i mnie zawiesc tylko bym juz byla w dniu terminu na badaniach ehhhhhh.... ;((((
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Kochana przestan czytac, bo ja tez hopla dostawalam, wszystko nagle mi sie dzialo, co wyczytalam ;) wytrzymaj jeszcze troche, juz napewno niedlugo :) chyba lepiej ze malenstwo urodzi sie juz w Nowym Roku? :) chociaz wiem, ze zajoba idzie dostac, ale dasz rade :):):)