wczoraj wieczorem Mikolajowi zaczal sie lac katarek z noska, ale nie duzo. myslalam ze moze sie przeziebil troche na polu. wieczorem okolo 19 juz byl tak padniety wiec stwierdzilam ze go nie bede mieczyc do 20 tylko go wykapalam i o 19.15 juz spal. zjadl normalnie. pospal do 21 i zaczal sie rzucac w lozeczku wiec go wzielam do siebie, jakis taki goracy byl wiec zmierzylam goraczke a tu 38 stopni, za chwile 39, dostal czopka i po dluzszej chwili zasnal. pozniej okolo 2 obudzil sie na jedzenie ale jesc nie chcial, wypil dwa kubeczki soku malinowego, mierze goraczke a tu prawie 40stopni!!! kolejny czopek mimo ze od tamtego nie minelo jeszcze 6h, przespal do rana do 6, obudzil sie bez goraczki, troche poplakal ale ural sie, zjadl sniadanie i sie normalnie bawi, goraczki brak, troche katarek ma. o co chodzi? czy to moga byc zeby czy co? do tej pory nie mial zadnych objawow przy wychodzeniu zakow wiec nie spodziewalam sie czegos takiego...ma ktoras z was jakis pomysl co to moze byc? czy mam isc z nim dzis do lekarza mimo ze teraz juz nie ma goraczki?
2014-03-27 09:04
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
u nas przy czwórkach tez była wysoka gorączka jeden dzień,ale nie tak wysoka..ja bym obserwowała dziecko
U nas to samo było właśnie przy czwórkach w noc sylwestrową. Ale córka miała maks 38,7. Obserwuj małego, jak nie będzie miał kaszlu ani kataru to wtedy będzie wszystko wskazywać właśnie na 4.