Wczoraj byłam na wizycie u ginka. No niestety łożysko sie nie przesunęło nadal centralnie przodujące:( marne szanse aby coś się do 2 tygodni ruszyło, chociaż cuda są ale w moim przypadku to chyba cudu nie będzie bo jak zaklęte nisko tam siedzi od ponad miesiąca:( Jestem już nastawiona na długie siedzenie w szpitalu do 10 tyggodni... mam teraz ostatnie 2 tygodnie laby i... spa w szpitalu...Wiem natomiast że urodzę w lipcu. jeśli nic się nie będzie działo po drodze - skurcze i rozwieranie- to syneczek urodzi się w ostatnim tygodniu lipca przez cc, wtedy gdy będzie miał 37-38 tygodni. Córcią urodziłam w 38 więc o czasie dlatego nawet się cieszę bo wiem jak kobitki się męczą gdy mają po terminie (jedyne pocieszenie co:) mój ginek dokładnie mi wytłumaczył co się może dziać w tym super planie no i gdyby były komplikacje (czyli plamienia z łożyska) wiem jakie są konsekwencje urodzenia wcześniaczka ale będę pod dobrą opieką bo w tym szpitalu rabota mój ginek no i w razie co mają super wyposażony oddział do ratowania wcześniaków. Mam nadzieję że dotrwamy do chociaż 34-35 tydzień to już będzie super. Ponad 90% takich łożysk udaje się w szpitalu do 38 utrzymać... ale wiem że to cukająca bomba zegarowa... trzymajcie kciuki jeszcze się przed szpitalem napewno odezwę, a potem już w wakacje z moim synkiem w domku!:)))
Komentarze
(2009-05-18 18:25)
zgłoś nadużycie
(2009-05-18 19:28)
zgłoś nadużycie