Wiara czyni cuda... to prawda i przekonałam się na wizycie u ginka:) Byłam przygotowana do szpitala na długie 8 tygodni do porodu właśnie przez to łożysko centralnie przodujące. Po wejściu do gabinetu mój gin już zapowiedział że innego wyjścia nie ma (chciałam go błagać o 3 dni jeszcze w domku) ale rozumiałam że niestety tak musi dla naszego bezpieczeństwa być. Na szczeście rozwarcia nie było więc rokowania dobre, gdy nagle na usg... ku naszemu zdziwieniu okazało się.... że jestem wśród 1% kobiet którym z takiego najgorszego ułożenia łożyska macica pociągnęła do góry! Ginek chyba z 15 minut przyglądał się coś tam mierzył... i usłyszałam NIE MA ZAGROŻENIA!!! Kochane nawet nie wiecie jaka to skrajna radośc - szykowałam się na trudny pobyt w szpitalu gdzie niestety przy takim łożysku nikt mi nie był w stanie dać odpowiedzi jak to będzie , a tu nagle nie dość że do szpitala nie idę to jeszcze wszystko wraca do w miarę normy:))))) Nadal moje łożysko jest nisko w tej chwili właśnie tak się je nazywa "nisko ułożone" ale najważniejsze że będzie w miarę rośnięcia macicy podciągać się i że już centralnie przodujące nie będzie. Cc będezie ale już się nie martwię zasłyszanymi opowieściach o krwotokach... uffffffff. Wysłałam nawet lotka w radości , ale tu już szcęścia nie miałam:))))))
Komentarze
(2009-05-28 12:55)
zgłoś nadużycie
(2009-05-28 14:14)
zgłoś nadużycie
(2009-05-28 15:48)
zgłoś nadużycie
(2009-05-28 18:10)
zgłoś nadużycie
(2009-05-28 18:47)
zgłoś nadużycie
(2009-05-28 19:54)
zgłoś nadużycie
(2009-05-28 22:10)
zgłoś nadużycie
(2009-05-29 12:18)
zgłoś nadużycie