Dziś byliśmy u gina: ja, maniuś i maniusia. Na początku mały szok: waga, ale tłumaczę sobie to tym.. no wiecie ubrania, inna waga była do tej pory itp:))) Bardzo się denerwowałam, szczególnie czy będziemy mieli usg-tak bardzo chciałam zobaczyć maluszka. Z tego wszystkiego ciśnienie mi skoczyło do 140/80 ale ewidentnie to nerwy (mierzyłam ciśnionko już przez miesiąc w domk i było ok.) No i wreszcie upragnione usg - to cud, nad cudy jak cudne jest moje dzieciątko:))) skakało, tańczyło i tak pięknie pokazywało swój brzuszek w pełnej krasie... no i wygląda na to że będzie chłopiec:)) Pan doktor wskazał na dowód i no co jak co ale mąż się syna nie wyprze:)) oczywiście wielka radość tatusia i zawód córci "ale ja chciałam siostrzyczkę mamusiu, czemu braciszek, miała być siostrzyczka...":))) Narazie się jeszcze nie nastwiam mimo wspniale okazanego dowodu. Poczekam na 2 usg i wtedy będę pewna. Najważniejsze że dzidziuś rośnie zdrowiutki, wszystko jest wporządku. Cudowny cudzie, do zobaczenia niedługo...
Komentarze
(2009-02-11 08:18)
zgłoś nadużycie
(2009-02-11 08:36)
zgłoś nadużycie
(2009-02-11 14:18)
zgłoś nadużycie
(2009-02-11 19:08)
zgłoś nadużycie
(2009-02-14 18:26)
zgłoś nadużycie