Przynajmniej według USG w 13tc ;) według owulacji mamy jeszcze 3 dni ;) a według USG w 6tc mamy czas do 16go, i mam wrażenie że chyba właśnie do 16go będziemy czekać :D skurcze przygotowawcze mam już od ponad tygodnia i to by było na tyle ;) śpi mi się nie wygodnie, gdy tylko chce się przekręcić to budzę się przez ból miednicy, do tego co chwile muszę iść siku. Całymi dniami chodzę przez to niewyspana.
Przez mój ogromny brzuch (nic dziwnego przy takiej tuszy :P) w piętek mieliśmy USG żeby sprawdzić wagę maluszka i ma +/- 3799 (Zuza miała 3665g jak się urodziła w 41+4tc) więc tragedii nie ma ;) gorzej z moją wagą, tu już tragedia jest... na dzień dzisiejszy mam +23.3kg więc ledwie 3kg mniej niż z Zuzą a sporo mi po niej zostało :( ale wierzę że tym razem zgubienie tej wagi przyjdzie mi lżej (w końcu pozytywne myślenie to część sukcesu ;) ), no i że będę mogła dosyć szybko zaczać ćwiczenia, nie to co po cesarce ;) no i oczywiście odpowiednia dieta, bo w tej chwili to mogłabym wciągać słodkie kilogramami (ach te krówki, są takie pyszne :D )
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Wypada życzyć "szerokości" ;) Albo szybkiego i lekkiego porodu :)
Ja przytyłam ze Staśkiem 25 kg, pół roku i praktycznie samo zeszło, wiem, że teraz nie będzie tak łatwo :(
Mnie też miednica tak boleć zaczeła, że w nocy nie mogłam się przewrócić na drugi bok, na drugi dzień urodziłam :) także już niedługo..szerokości
Już niedługo , coraz bliżej :)
Oby wszystko się ułożyło po Twojej mysli :)
Trzymam kciuki :)