ślicznotka z Ciebie Oliwciu :)
Ostatni raz pisałam tu jeszcze z Oliwcia pod serduchem...Troche dawno, Niunia ma juz 2 miesiace i 14dni dokładnie i właśnie dzisiaj natchnęło mnie żeby opisać swoj porod i Nasz 'trudne' wspolne poczatki.
11.03.2013 o godzinie pierwszej w nocy obudziłam sie bo poczułam że jakoś mi tak bardzo cieplo i bardzo mokro zrobilo sie miedzy nogami;-) odeszly mi wody tzn zaczeły odchodzic. Do szpitala dojechaliśmy około godziny drugiej, wypełniłam wszystkie dokumenty i po drugiej zostałam przyjeta na porodówke. KTG i skurcze baaaaaardzo delikatne. Badanie USG i słowa Pani doktor, "..rozwarcie na 1,5 cm, dluugo jeszcze Pani nie urodzi a do 7 rano nawet nie ma szans.. Prosze jak najwiecej chodzić"
Pomyślałam "Oki Pani wie lepiej, mnie i tak nic nie boli, tak moge rodzic:D"
I zaczełam chodzić, 10min od badania przez 'doktorowa' zaczełam czuć pierwsze skurcze towarzyszyły im bole krzyzowe wiec troche ciezko bylo mi samej okreslic kiedy jedne skurcz sie konczy a zaczyna drugi bo non stop bolal mnie krzyz (bolał to delikatnie powiedziane:P).
Porodowke poznałam caluśka... Chodziłam po wszystkich toaletach (mimo ze w swojej sali mialam 'osobista':D) w toaletach żeby usmiezyc sobie bol psikałam sobie odswierzaczami powietrza:D Zwiedziłam sale gotowe dla Pań po cesarkach, non stop rozmawialam sama ze soba tak mnie ten bol ogłupial:D
Skurcze stawały sie coraz silniejsze, raz zdecydowalam sie powiedziec połoznym ze juz nie daje rady ze potrzebuje znieczulenie zapewniajac je ze za wszyyystko zaplace byleby pomoglo:D ich odpowiedz
- Połozne: "NIE MOZLIWE ZE TAK PANIA BOLI PRZY 2CM ROZWARCIA TO CO BEDZIE POTEM????"
- Ja Panikara: 'Jakie kur** POTEM??? Ja juz nie mam siły!!!!' "CHCE ZNIECZULENIE!!!"
- Anestezjolog który przyszedl do Pani cesarkowej: "Jakie znieczulenie?? Kogo mamy znieczulic?? Dziecko???"
- Ja Panikara: "Jakie dziecko?????" "Mnie znieczulcie bo umre!"
- Anestezjolog: "Jak znieczule Pania to i dziecko ucierpi.."
- Ja Panikara: "Akurat wiem ze to nie prawda........." " To chociaz NO-Spe niech mi Pan da..." :O
No powiedzcie mi co za kretynka chce No-spe rozkurczowa na skurcze porodowe???:D
Tylko taka omotaba bólem:D:D
Po tej rozmowie połozna zrobiła mi KTG okazało że puls Oliwki jest bardzo wysoki, polozna mnie zbadala i : "RODZIMY!!!! PEŁNE ROZWARCIE!!!"
- Ja Panikara "Jakie rodzimy??? Ja nie moge... Nie chodziłam do szkoly rodzenia.. Nie umiem!!":D:D
Śmiech połoznych i akcja...:D
PO 30minutach juz nie ja krzyczałam a moja córcia komunikowała ze pojawila sie na swiecie:))
Porod trwał 2godziny 30 minut i byl najpiekniejszym co do tej pory przezylam:D
A to moja dwumiesieczna "skejtka" :) ekspresowa Oliwka;)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Super porod i corcia ;)
A ja dziś pomyśłałam ,że chyba zaczynam się pierwszy raz bać 7-8 godzinnego porodu , a u ciebie tak szybko poszło więc jedynie moje gratulacje :))) A Oliwcia piękna :)