kochana, sraj na ludzi. Skoro kochasz swojego a maleństwo to jego kopia to i tak jest najpiękniejsza, bo Wasza i nie powtarzalna ;)
O porodzie juz było to teraz troche o mojej "depresji poporodowej" .
Chociaz do konca sama nie wiem ile w tym wszystkim bylo depresji i czy tak to mozna nazwac...
Zaczne od tego ze ciaza moja byla nieplanowana jednak szybko dojrzalam do tego ze chce tego dziecka i zrobie dla niego wszystko. Gdy dowiedziałam sie ze nosze dziewczyneczke wszyscy mowili- bedzie podobna do Ciebie itd...
Oliwia urodziła sie i od pierwszych dni mozna bylo dostrzec że do mnie to podobna jest ale od pasa w dól a bużka cała po ojcu.
I to własnie slyszalam od najblizszych od samego poczatku
"Caly ojciec o nieee" "Ksero tatusia" "Dlaczego nie jestes podobna do mamyyy??"
Z poczatku miałam to gdzies,nie myslalam o tym wogole jednak w pewnym momencie przed skonczem przez Oliwie 2miesiaca, zaczelam jej sie przygladac, sluchac tego co mowia ludzie dookola i... doszłam do wniosku ze mam najbrzydsze dziecko na swiecie!:( Nie mialam ochoty sie nia zajmowac, nie mam zielonego pojecia skad mi sie to wzieło... Wszystkie dzieci byly dla mnie piekniejsze od wlasnej corki! Zle sie czulam z tym co o niej myslalam... i nikomu o tym nie powiedzialam.. Wiem ze tak nie mozna, ze nie wolno tak myslec o swoim dziecku, ze zla ze mnie matka i nigdy sobie tego nie wybacze. Zawsze bede ja za to przepraszać.
Na szczescie to juz za mna teraz wiem ze moja corka dla mnie jest najpiekniejsza, jest tylko moja!
Rózowy Kwiatuszeczek Moj.