Córcia za tydzień skończy pół roczku, od świąt wielkanocnych co jakiś czas (ale w miarę często) zasypia ze strasznym płaczem. Mamy plan dnia, jak jest zmęczona to kładziemy ją czasem wcześniej, ale i tak ten płacz towarzyszy zasypianiu.Nietety nie jestem w stanie jej uspokoić. Przytulam, ale szarpie się i szczypie. Ja już od tego zaczynam sztywnieć, bezsilność powoduje, że też chce mi się płakać. czasem mam wrażenie, że to przeze mnie. Dizisaj tak było ledwo co do niej podeszłam,uderzyła w taką histerię, że nic nie pomagało. Nie wiem, nie wiem. Może coś ją boli?? kUrcze nie wiem, kieryś myślałam, że może to lęk separacyjny,ale mimo przytulania nie udaje mi się jej uspokoić. Od niedawna zdarza się to też tak bez powodu. Na spacerach, w domu. Jestem przerażona, nie wiem co rozbić??
Odpowiedzi
Właśnie tak staram się robić, mówię do niej, opowiadam bajki, śpiewam, mamy też swoją pozytywkę przy której kiedyś zasypiała a teraz widzę że czasem działa na nią kojąco.
No nie wiem, będę się starać, po prostu boję się żeby nie zrobiła się przez to znaerwicowana:/// strasznie się tego boję:/ Myślałam, może lęk separacyjny, może skok, może zęby.
ALe męczyliśmy się tak z nią ponad miesiąc... nic ci nie poradzę bo ja nie znalazłam na to lekarstwa