Kochana sielanka:),człowiek czuje się wyssany do szpiku kości?dziecko - otwarcie się na nowe treści i emocje...jak Wam zazdroszczę heh...ale mam nadzieję że i mnie prędzej czy później dopadnie taka sielanka:P.
Jani śliczna:*
:) Zmęczona i z podkrążonymi oczami zasiadam do pisania... Coraz mniej czasu mam teraz, bo mała coraz bardziej wymagająca... Dziecinka moja w dzień wymaga duuużo atencji. Wszystko jest dla niej takie nowe i ciekawe, a tymi swymi wielkimi ślepiami pożera ze smakiem każdy nowy szczegół, który zdoła zakodować. Dostała od wujka bajerancką zabaweczkę do ćwiczenia wzroku (dla noworodków). Taką z lusterkiem i dużą czarno-białą gałą, grzechoczącą... Ta bajerancka zabawka uspokaja ją lepiej niż smoczek, którego zresztą Janika niezbyt lubi... Oczywiście minusem zabawki jest konieczność jej stałej obsługi (no matka! na co czekasz!? grzechocz mi nad czołem tym ustrojstwem, bo ryczeć będę!! A co!) ;) A my z Adamem zarobieni po łokcie... unurzani w kupie i praniu... śmierdzący ulanym mlekiem. Cudownie jest być młodymi rodzicami. Uwielbiam patrzeć na moją córeczkę. Gapić się w jej oczka śrutujące otoczenie... obserwować jej reakcje na nowe doznania słuchowo zapachowe (np. "FU! Tata śmierdzi fajami!" Albo "NIGDY NIE POLUBIĘ MANOWARA";) Postanowiłyśmy założyć z moim córeństwem uliczny gang Tetra Hooligans... i jedziemy na tetrze. Prania nie jest aż tak bardzo dużo, nie oszukujmy się. W portfelu jest odczuwalna różnica (i to jaka;)). Mama jest zadowolona, bo pieluchy tetrowe są klawe i wielofunkcyjne (rewelacyjnie usunęłam siuśkami Niulki pleśniawki, które jej powyrastały na ozorku). Jani jest zadowolona... bo mokra, zimna tetra gryzie w pupę i mama pozwala dłużej bez tetrowej pakuły między nóziami z gołą dupicą swobodnie poleżeć, kiedy mała się zasisia... A każdy jej uśmiech opisać bym chciała z dokładnością chemika. I każdą zmianę pieluchy ubrać poetycko w rymy... i słowa. I zatrzymać chociaż na chwilkę te momenty, kiedy siadamy z Adamem na kanapie przy filmie... odpalam pierdzący Laktator, ściągamy co trzeba, otwieramy browarka i czekamy na dzień następny. :)
Kochana sielanka:),człowiek czuje się wyssany do szpiku kości?dziecko - otwarcie się na nowe treści i emocje...jak Wam zazdroszczę heh...ale mam nadzieję że i mnie prędzej czy później dopadnie taka sielanka:P.
Jani śliczna:*
dzień jak codzień... ja ma dośc pieluch, zabkowania, braku snu... braku czasu dla siebie z nieogolonymi nogami, z zarosnietymi brwiamy, dobrze ze chociaz was nie rosnie...
ale to prawda usmiech wynagradza wszystko:)
|
i zadaj pierwsze pytanie!