Dziś kończe 36tc...jeszcze zostały nieszczęsne 4!!! Ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję,że się nie skapne a maleństwo będzie już po tej stronie świata :)) Ogólnie czuję się dość dobrze...jak nie wychodzę z domu albo jak leże sobie w cieniu na leżaczku :)...gorzej jak trzeba gdzieś wyjść i coś załatwić! A już najgorzej jest w nocy!!! Spać nie mogę...bo nie mam już dobrej pozycji...w każdej po jakimś czasie już wszystko mnie boli!!! odczuwam już bóle takie jak na miesiączkę a przy tym ból krzyża....odkąd obniżył mi się brzycho...a to bedzie już ok 2 tygodni...i od tego czasu ciężko ze snem! Mam nadzieję, że urodzę szybciej, bo noc to męczarnia...a zwłaszcza po ciężkim dniu i upale!!!