izzi doskonale Cię rozumiem,ale szkoda nerwów na to...
Tak się wkur**ć z rana:/
Z równowagi wyprowadził mnie komentarz Sary34 w pytaniu o chrzest. Ku*wa cnotki które dostały kasę od mamusi i tatusia.
Walę taki katolicyzm i przynależność do takiego kościoła (z takimi ludźmi).
Ale jestem złaaaaa!
Jaki komentarz:O Biję się w pierś, że urodziłam dziecko i wydałam na nie kasę którą mieliśmy odłożoną dla księdza! Usmażę się w pielke, powinnam była, jak przystało na katolika, wyskrobać w tajemnicy, wziąć ślub i dopiero planować drugie dziecko.
Btw. Mój horoskop na dziś;)
"Nie strać równowagi wewnętrznej. Rozważ plusy i minusy podjętych decyzji. Musisz teraz chronić swoją osobę przed niepotrzebnymi napięciami."
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 19 z 19.
Zgadza się, ale dziś mam taki dzień, że mi się ciśnienie podniosło i nie mogłam przejść obojętnie.
Iza, nie przejmuj się jakimiś moherami! daj spokój! szkoda nerwów:) a tak w skrócie napiszę, jak to u nas było z tym ślubem:) otóż ja należe do parafii, gdzie są księża z powołania, mieliśmy po prostu szczeście! jestem katoliczką, ale nie praktykuję tego w niewiadomo jaki sposób! modlę się jak mam taką potrzebę, chodzę do kościoła, ale nie co niedzielę, zwyczajnie muszę czuć że mam ochotę pójśc, popłakać, poczuwać nad swoim życiem i tyle! nie jak inni, co biegają do kościoła co niedziele, na różance codziennie, jakby miało to im coś pomóc...chyba mają potrzebę, bo pewnie niezle nagrzeszyli:)urodziłam Witusia bez ślubu i wcale nie było to dla mnie straszne! dla mojego M. tym bardziej! kochamy się. Kochamy Naszego syna. A ślub? i tu pojawił się nasz proboszcz, wspaniały nie tylko ksiądz, ale i człowiek. Namówił nas, abyśmy ochrzcili Witka, wcale nie nalegał na ślub, choć mówił, że dobrze by było, żebyśmy wzięli. Mikołaj nie ma bierzmowania, ale ksiedzu to nie przeszkadzało. Nauk przedmałżeńskich też nie życzył sobie. Powtarzał, że najważniejsza jest miłość. Noi kasa, zapytaliśmy się księdza ile taka impreza będzie kosztowała, to nas wyśmiał. Powiedział, żebyśmy kupili dziecku wyprawkę na zime, bo będzię sroga...czaisz? byliśmy w szoku. Poza tym ciągle nam powtarzał, żebyśmy wzięli ten ślub dla siebie i dla Witka i nie wpędzali się w koszty jakiegoś chorego wesela czy przyjęcia. Absolutnie nie zgodziliśmy się na to, by sfinansowali go rodzice, bo już nie jesteśmy młodzi, mamy dziecko i sami odpowiadamy za siebie. A wogole ślubu udzielił nam ksiądz, który jest rajdowcem, trenuje boks, piłke nożną, gra na perkusji i gitarze, ma długie włosy i słucha Dzemu:) poza tym jeżdzi po świecie, bo nie lubi siedzieć przed tv i popijać browary jak to robią jego koledzy- księża:) także, powiem Ci, że ślub mieliśmy z jajem, nikt nie siedział spokojnie tylko każdy trzymał się za brzuch, bo umierał ze śmiechu z jego sposobu bycia:) Tak więc urządziliśmy skromne przyjęcie dla najbliższej rodziny, ok. 20 osób, a my razem z Witusiem po ceremonii pojechaliśmy w noc poślubną do Karpacza:) to była taka niespodzianka od mojego męża:)
a tak a propo, ciekawa jestem, czy Wy wszystkie, które tak latacie do kościoła co chwilę, naprawde siedzicie w tym kościele i się modlicie? czy np przed wyjściem z domu stroicie się, no bo bedzie pewnie "Kaska, która ma zajebista garsone" , albo siedzicie na kazaniu jak na skazaniu zamiast się skupić i myśleć o tym co wam ksiądz probuje przekazac. Albo już nie możecie się doczekać aż minie ta godzina i wyjdziecie z kościoła i zaliczycie obowiązek katoilika,pfffff śmiać mi się chce!!!!!
i to, że nie chodzę do kościoła co niedzielę, bo nie czuje takiej potrzeby wcale nie jest grzechem....podczas spowiedzi powiedziałam to księdzu a ten mnie poparł i powiedział, "oby więcej było takich prawdziwych katolików jak pani.." tyle w tej sprawie, aż mnie nerwy wzięły jak poczytałam co piszecie! stek bzdur i tona jadu!!!! wstydzcie się!
a Ty Iza daj spokój, niech idą walczyć o krzyż razem z PISIOREM (prawo i sprawiedliwośc i ojciec rydzyk) pozdrawiam
goshia26..ty to masz gadane:)
chciałoby się powiedzieć...Amen!!!
zgadzam się z każdym twoim zdaniem:)
Izka...szkoda nerwów na takich katolików:))
Iza nie dość, że mohery to jeszcze pewnie PISiory!!!!
Ja nie rozumiem tematu, choć starałam się w wolnej chwili prześledzić (też jestem wyrodna, bo moje dziecko nie chciało iść dziś na spacer... ). O co tu się rozchodzi??? Że niby nie powinni chrzcić Ci, co ślubu nie mają??? Co za bzdura totalna!!!!
Ja dziecko ochrzciłam (i urodziłam) po ślubie, ale dobrze wiem, że gdybysmy nie mieli z mężem tego sakramentu mój ksiądz nie robiłby żadnego problemu. Może i jest Pisorem ale na pewno nie wstretnym moherem!!!
Ślub a wesele to dwie różne sprawy. Nie wiem ile u was biorą za śłub, ale u nas wzięłi 300 zł, więc to nie jest jakas tragicznie wielka suma.
Wiesz szczerze powiedziawszy dopiero przeczytalam bloga i z tego co zrozumialam, to SARA zrobila zadyme i temu sie zdenerwowalas. W sumie racja, niektorzy nie moga wziasc slubu a inni nie chca ale to nie powod by komus zabraniac posiadania dzieci.
Już dzisiaj nie będę komentować, bo mam dobry humor:) ale dzięki Wam za wyrozumiałość i znoszenie moich humorów :) :*