Ja pierdziele to i tak masz nerwy ze stali,ja bym nie wytrzymała i wybuchła.
Co za lekarka!!!
Byłam z małym u pediatry. Chciałam żeby go obejrzała, bo ostatnio coraz więcej ma tych suchych miejsc na całym ciele. Chciałam też papierek na basen, z info że mały może chodzić na kurs pływania. Wchodzę do gabinetu. Zamiast "dzień dobry" słyszę, pediatra mówi to pielęgniarki: "To ta pani co nie szczepi". Każą mi rozebrać małego do ważenia. Lekarka pyta jak tam skóra, głaszcze go po policzku i stwierdza, że ładnie. Mówię, że się nasiliły objawy, zdejmuję mu body i pokazuję miejsca w których pojawiła się atopowa skóra. Na to słyszę: "A pani to ogląda pod lupą?" Zastanawiam się o co chodzi jej z tą lupą, nic nie odpowiadam tylko patrzę na nią pytającym wzrokiem. Na co ona: "Przecież tu nic nie widać! Jak pani to znalazła?" Odpowiadam, że widać i czuc pod palcami. Wcześniej tyle tego nie miał, to po Bebiko HA. "Więc trzeba karmić piersią. Tu chcą być ekologiczni i nie szczepią, a tu nie karmi piersią, hahaha" Mówię jej grzecznie, że nie jestem w stanie całkowicie zrezygnować z nabiału, zresztą pokarm zaczął mi zanikać przez zmęczenie, po nieprzespanej nocy piersi były jak flaki. "Na 3 miesiące można zrezygnować. Może pani pić mleko sojowe." Waży go. 6820g. Wzrost zapisuje bez mierzenia - 64cm. "30 deko przytył w 2 tygodnie, to ładnie" Ubieram go wkurwiona. Ale przypominam sobie, że miałam wziąć zaświadczenie na basen. Pytam ją czy mimo problemów skórnych może chodzić. "Hahaha, nieee! Bo stanowi zagrożenie dla innych dzieci! Bo jest nie szczepiony!" Teraz już całkiem wyprowadza mnie z równowagi. Chamskie babsko. Nie wiem z czego ona się tak śmieje ciągle. Coś tam jeszcze poględziła na temat żółtaczki i gruźlicy, po czym stwierdziła: "Dziecko ewidentnie ma nietolerancję, ponieważ pani piła hektolitrami mleko. Trzeba odczekać aż skończy 8 miesięcy i organizm się uodporni." Pytam z uśmiechem czy to w takim razie na pewno nie jest uczulenie? Więc będzie mógł jeść nabiał? Mówi że będzie. Ale póki co mam się określić czy karmię piersią czy daję HA. Pytam ją o inne mleko, na receptę. Np Bebilon. Mówię że jest tańszy. Ona na to, że to jest mleko kompletnie strawione. Nie można dawać mu takiego mleka ponieważ zrobi mu się wielką krzywdę bo nie będzie umiał sam strawić białka (?) Mówi, że jest to mleko dla dzieci które mają ewidentnie uczulenie, a nie nietolerancję. Każe podawać HA jeszcze przez 3 tygodnie, a po 21.02. przyjść na wizytę. Pytam jeszcze za pamięci o kosmetyki Emolium. Mówię że wczoraj kupiłam żel i pytam czy uważa że są dobre. "Bardzo dobre!" Zaleca kupienie wszystkiego czyli żelu do mycia, emulsji do kąpania, szamponu i kremu do smarowania. Wychodzę stamtąd z jednej strony szczęśliwa, że to nie skaza, że jeszcze jest nadzieja, a z drugiej strony wkurzona na masę, że tak beznadziejne podejście ma babsko. Do tego jest złośliwa. I pomyśleć, że w dzieciństwie mnie leczyła :/ Idę do poczekalni i obwiązuję małego chustą. Widzę kątem oka, że gapi się pielęgniarka. "Bo ja jestem ciekawa jak pani to robi! A nie będzie mu zimno w nóżki?" Nie chce mi się gadać w ogóle, nic mi się nie chce! Jestem zła, niewyspana, smutna po stracie Maxia (M. go oddał znajomym którzy mają działkę i bardzo go chcieli przygarnąć), wkurzona że nie mogę nabiału, że nie mam już prawie pokarmu, że wiszą mi cycki, że nie mogę go zapisać na basen póki nie będzie miał szczepień, że M. w delegacji i w ogóle na wszystko jestem wkurwiona! Jedyna pozytywna rzecz to to, że mu to przejdzie...
Ja pierdziele to i tak masz nerwy ze stali,ja bym nie wytrzymała i wybuchła.
Co za lekarka!!!
kochana weź ty tyłek zepnij i zmień te lekarke! ewidentnie szalona baba,pediatra z takim podejsciem do pacjęta i jego rodzica?! nie do pomyślenia!!!!
aha.
co do mleka to ma rację-pepti jest dla dzieci ze stwierdzoną alergia a nie z podejrzeniem.w tym akurat miała racje.myśmy tez byli przez 1,5mies. na NAN HA i dopiero potem na pepti.
co do kosmetyków to tez miała racje,nasza lekarka(póżniej dermatolorzka)tez tak mowily.najwięcej zdziała zestaw np.płyn i balsam.
co do tych placków suchych i czerwonych mamy to samo.
co do mleka sojowego to mały też ma na nie alergię ( bo HA dostał isomil sojowy),podobno uczulenie na białko+soję jest bardzo czeste
ja pierdole az noz sie otwiera w kieszeni. co za babsztyl. moja mala miala i ma nadal problemy ze skora i wiesz co..zadne emolium nie pomaga zaczelam smarowac zwyklm mleczkiem i problemy znikaja..
zajebalabym taka lekarke i ta pielegniarke też. zmien pediatre.
szkoda nerwów.
i gowno ją obchodzi czy szczepisz czy nie i czy karmisz czy nie...jak mnie tacy ludzie denerwuja!!!
wrrr... ja bym nie miała do takiej lekarki zaufania, co to patrzy na dziecko tylko przez pryzmat tego, czy było szczepione, czy nie. moja pediatra niestety jest podobna, chociaż oszczędniejsza w słowach.
ja jadę za 2 godziny. ciekawe co u mnie stwierdzi pediatra-alergolog. Marcin dziś przeszedł w nocy samego siebie. musiało go mocno swędzieć bo całą szyję ma w czerwonych plackach. ja jestem chora, zawalona tchawica, oskrzela. masakra. mam dość.
|
i zadaj pierwsze pytanie!