No niestety, stało się... Dziś kończę 35 lat.
Moje chłopaki z tej okazji zrobili mamie prezent i od 5.47 "śpiewają" mi "sto lat". Co prawda Aleks ma dopiero 4 miesiące a Piotrek 2 lata, więc nie znają słów, ale jestem pewna, że te krzyki od rana to właśnie śpiewane życzenia;-)
Gdy świat ogłosi Twoje urodziny,
spójrz wstecz, wspomnij minione dni i godziny.
Pomyśl, czy masz to, co chciałaś,
czy zdobyłaś tego, którego kochałaś.
A jeśli nie, to niech dni wolniej biegną
i wszystkie życzenia się spełnią!